Unorthodox
czyli „Jak porzuciłam świat ortodoksyjnych Żydów” Deborah Feldman
Czy w XXI wieku, w nowoczesnym państwie, w cywilizowanym kraju można być głęboko uzależnionym od nakazów i zakazów religii, czy można nie mieć odrobiny prywatności, nie mieć dostępu do powszechnej edukacji, nie czytać książek, nie słuchać wiadomości, być podporządkowaną mężczyznom w każdym aspekcie swojego życia? Wydaje się nieprawdopodobne.
Ale w południowym Brooklinie, w dzielnicy Williamsburg, w Nowym Jorku żyje odłam chasydzkich Żydów, który nie asymiluje się z otoczeniem, mówi w jidisz, nie uczy swoich dzieci angielskiego. I jak każdy fanatyzm religijny przede wszystkim nieludzko traktuje kobiety.
W książce Deborah Feldman opisywanych jest wiele zwyczajów satmarskich Żydów i ich przekonań wywodzących się, rzekomo, z głębokiej wiary. I jest też opis narastającej samoświadomości autorki i wreszcie wyrwanie się, odcięcie od własnego otoczenia i własnych korzeni.
Jednocześnie autobiografia „chasydzkiej feministki”, jak autorka sama mówi o sobie, nie jest w żadnym stopniu krytyką tego społeczeństwa, jest rzetelnym i chyba mało emocjonalnym przedstawieniem prawdy o życiu wewnątrz.
A słowami podsumowującymi tę historię niech będzie cytat z Talmudu:
Jak nie ja, to kto? Jak nie teraz, to kiedy?
Bardzo polecam tę książkę, nawet tym, co obejrzeli serial na Netflixie, bo jest inna, skupia się na trochę innych rzeczach, bardziej na powodach podjęcia decyzji o odejściu niż na samym odejściu. Jest to książka o silnej kobiecie, która chciała być szczęśliwa.
Monika

Komentarze
Prześlij komentarz