Przejdź do głównej zawartości

Wielcy zapomniani. Polacy, którzy zmienili świat

 Wielcy zapomniani. Polacy, którzy zmienili świat

czyli biografie pióra Marka Boruckiego






Pomysł na książkę — doskonały! Mamy tu ciekawych rodaków — pisarzy, muzyków, kompozytorów, inżynierów, konstruktorów, budowniczych, geologów, lekarzy, a nawet zegarmistrza, o których istnieniu totalnie nie mamy pojęcia, a którzy wsławili się swoimi niezwykłymi dokonaniami.
Czy znacie laureata Pokojowej Nagrody Nobla z 1995 roku — Polaka Józefa Rotblata — fizyka i radiobiologa, współtwórcę pierwszej bomby atomowej? Ja dowiedziałam się o Nim dopiero w trakcie lektury tej książki.
Czy wiecie, że syn Heleny Modrzejewskiej — Rudolf — w Stanach Zjednoczonych był równie popularny, co znana matka, a skonstruowane przez niego mosty są używane i podziwiane obecnie? Wiecie, że witaminy odkrył Polak (Kazimierz Funk) i że szczepionka, która praktycznie wyeliminowała epidemię polio na świecie jest również dziełem Polaka (Hilary Koprowski)?
No dobrze — teraz minusy.
W książce tej przedstawione są notki biograficzne 39 sławnych Polaków. Czasami miałam wrażenie, że czytam encyklopedię. Pewne wydarzenia potraktowane były po macoszemu, mimo że są bardzo ciekawe i chciałoby się bardziej zagłębić temat, a w innym miejscu cytowane są całe wiersze, które niewiele wnoszą do charakterystyki postaci. Dużo jest słynnych nazwisk, z którymi znali się lub spotkali „wielcy zapomnieni”, dużo wymienionych odznaczeń, które otrzymali, sporo tytułów utworów, które stworzyli. Poza tym nie wszystkie notki są równie ciekawie napisane, jakby zabrakło serca i pomysłu dla niektórych bohaterów. Osobiście wolałabym bardziej rozbudowane opisy życia tych wielkich Polaków. Niemniej polecam tę pozycję wszystkim czytelnikom — młodym i nieco starszym, bo, doprawdy, mamy tylu sławnych rodaków, znanych i cenionym na świecie. Aż wstyd ich nie znać i nie podziwiać.







Monika

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Mentalista

  Mentalista czyli kryminał pióra Camilli Läckberg i Henrika Fexeusa Są dwie kwestie, których w książkach nie jestem w stanie zdzierżyć. Jedna to robienie z bohatera idioty. Druga — robienie idioty z czytelnika. Jest również pewien typ bohatera, za którym przepadam: uwielbiam czytać o inteligentnych ludziach. Może zdefiniuję typ „inteligentnego bohatera”, bo choć w różnych książkach różnie się on objawia, przeważnie łączy go kilka wspólnych mianowników: jest to ktoś, kto bardzo dużo zauważa, szybko łączy fakty i potrafi rozeznać się w intencjach innych bohaterów książki. Jest to typ raczej przebiegły, który przy odrobinie wysiłku potrafi zwodzić na manowce, nie wahając się grać znaczonymi kartami — czasem działając tym samym w dobrej sprawie. Wbrew powyższemu jest to zarazem typ bohatera pełnego empatii i zrozumienia. Tytułowy Mentalista jest taką postacią: z zawodu iluzjonista, o logiczno-matematycznym umyśle. Jest doskonałym słuchaczem, nie gorszym obserwatorem, a jeg...

Eksmitowani. Nędza i zyski w jednym z amerykańskich miast

  Eksmitowani. Nędza i zyski w jednym z amerykańskich miast Matthew Desmond K ażdemu się należy urlop. Mnie także! No więc wyjeżdżając na 2 tygodnie zasłużonego urlopu, powzięłam postanowienie  —  w czasie urlopu będę czytała tylko kryminały. No i przeczytałam. Jeden. Potem sięgnęłam po (jakżeby inaczej) reportaż  —  Eksmitowanych. Reportaż Matthew Desmonda w 2017r. został uhonorowany nagrodą Pulitzera. Ameryka. Mojemu pokoleniu jawi się niemal jako kraina szczęśliwości, mlekiem i miodem płynąca, a każdy może stać się milionerem, byleby tylko chciał. Otóż z książki Matthew Desmonda ukazuje się zupełnie inny obraz Ameryki. Obok ludzi bogatych żyją ludzie egzystujący na granicy ubóstwa. A największą traumą dla człowieka, każdego człowieka, jest stracić dom. I o tym jest ta książka.  Jest to niezwykle rzetelnie przedstawiona historia kilku rodzin z Milwaukee, które każdego dnia borykają się z nędzą, każdego dnia próbują przetrwać kolejny dz...

Dziewczyna, kobieta, inna — Bernardine Evaristo

  Dziewczyna, kobieta, inna Bernardine Evaristo P amiętacie, jak pisałam, że ciężko mi się było wgryźć w język, którym jest napisane „Kochaj bliźniego swego” Remarque’a? I że dawno nie znalazłam się w sytuacji, w której musiałabym się do języka, którym jest pisana książka, przyzwyczaić? Podobnie miałam z „Dziewczyną, kobietą, inną”, tyle że nie o język chodziło, a o styl, jakim jest ona napisana. Książka opowiada historie dwunastu bohaterek, przeważnie czarnoskórych kobiet, które opowiadają o poznawaniu siebie, o swojej seksualności, ale też o dyskryminacji, która ich spotyka — ze względu na to, że są czarnoskóre, ze względu na to, że są kobietami — o dramatach, które ich dotknęły i o tym, jak sobie z nimi radziły. W książce można znaleźć głos osoby niebinarnej, głos osoby transpłciowej, głos osób homoseksualnych, głos osób czarnoskórych — krzyczące o tym, że oni też są ludźmi, bez względu na preferencje seksualne albo sposób ubierania się, albo to, z jaką płcią się identy...