Przejdź do głównej zawartości

Posty

Pierwsza dama polskiej seksuologii

  Pierwsza dama polskiej seksuologii czyli „Michalina Wisłocka. Sztuka kochania gorszycielki” Violetty Ozminkowski C hciałabym uprościć tę książkę do jednego zdania i powiedzieć, że to nie była dobra książka, ale trochę minęłabym się z prawdą — bo ta książka była całkiem niezła: do pewnego momentu. Zabierając się za tę biografię, miałam już za sobą film o Michalinie Wisłockiej „Sztuka kochania”, więc śmiało mogę powiedzieć, że pod pewnymi względami znałam losy pani Wisłockiej (tutaj usłyszałabym: „Jaka tam pani, Miśka jestem”). Mimo wszystko poznawałam jej życie od podszewki.  Słynną panią ginekolog, seksuolog poznajemy jako szczere do bólu dziecko, śledzimy jej dorastanie oraz szkolne życie. Niezbyt lubiana z powodu wysokiego wzrostu i lekkiego zeza przez inne dzieci Misia, zaprzyjaźnia się ze śliczną, popularną w klasie koleżanką z ławki: Wandą, z którą z późniejszych latach będzie żyła w trójkącie wraz ze swoim mężem Stanisławem. Razem z nią przeżywamy wojnę, ...

To też jest Kanada

  To też jest Kanada czyli reportaż Joanny Gierak-Onoszko „27 śmierci Toby’ego Obeda” M oja logika mnie czasami powala. Już od dłuższego czasu zabieram się za Czapkinsa, czyli historię Tomka Mackiewicza, himalaisty, napisaną przez Dominika Szczepańskiego, ale cały czas obawiam się, że ta książka mnie mocno przytłoczy, wobec czego bez przerwy na nią zerkam i bez przerwy sięgam po coś innego. I wiecie co? Przy tym: „sięganiu po coś innego” zabrałam się za czytanie „27 śmierci Toby’ego Obeda” Joanny Gierak-Onoszko. Gratulacje Aleksandro, odwlekając Czapkinsa, złapałaś za reportaż, który Cię porządnie trzepnął po głowie. To się nazywa przemyślany dobór książki, nie ma co. Zastanawiałam się przez chwilę, czy nie zrobić łącznego podsumowania książek, które ostatnio czytałam, ale doszłam do wniosku, że „27 śmierci Toby’ego Obeda” jest reportażem, który zasługuje na nieco większą uwagę, niż w zbiorczym podsumowaniu. Reportaż mówi o tym, jak Kanada  —  ten kraj syropem...

Czytelnicze podsumowanie stycznia i lutego

Czytelnicze podsumowanie stycznia i lutego C ześć! Pomyślałam, że zrobię dla Was dzisiaj czytelnicze podsumowanie stycznia i lutego. Ostatnio miałam bardzo dużo czasu na czytanie, szczególnie kiedy pomiędzy ostatnim egzaminem w sesji a kolejnym semestrem miałam około dwóch tygodni wolnego. Już widzę, że niejako się rozmijam z moimi wstępnymi planami czytelniczymi na 2021, tak to u mnie z tym planowaniem bywa. No ale mimo wszystko postaram się, aby pod koniec roku jednak na liście moich przeczytanych książek znalazły się wszystkie z zaplanowanych. Styczeń zaczął się u mnie w towarzystwie wciągających, pięknych książek, które w skali od jeden do pięciu oceniłabym na pięć gwiazdek. Na początku stycznia przeczytałam „ Płyń z tonącymi ” Larsa Myttinga i „ Przepiórki w płatkach róży ” Laury Esquivel, dzięki którym sięgnęłam po Baśnie Hansa Christiana Andersena. Chwilę potem sięgnęłam po Majgull Axelsson i jej „ Kwietniową czarownicę ”, której przeczytanie zaowocowało tym, że...

Oblubienica morza

  Oblubienica morza czyli miłość na tle światowych konfliktów ” O blubienicę morza” Michelle Cohen Corasanti i Jamala Kanja skończyłam czytać już jakiś czas temu i nie pisałam Wam o niej z jednej, prostej przyczyny — mam pewien problem z tą książką. Mamy w niej trzy linie czasowe i trzech bohaterów: Sarę (jej historia zaczyna się w roku 1932), Ameera (jego historia zaczyna się w roku 1982) i Rebekę (jej historia zaczyna się w roku 1990). Wątki, w których pojawiają się nasi trzej bohaterowie, w pewnej chwili się połączą, tworząc jedną spójną opowieść o ich losach. Książka zaczyna się z przytupem: w roku 1932 w ZSRR, gdzie na dom młodej Sary, która jest żydowskiego pochodzenia, napadają żołnierze i na jej oczach zabijają jej matkę. Sarze cudem udaje się uciec i dzięki koneksjom swojego wuja wyemigrować wraz z ojcem do Palestyny. Tam znajdują schronienie w domu lekarza, Yousefa, u którego Sara — pielęgniarka — znajduje również zatrudnienie.  Niesamowicie mi się p...

Gen. Ukryta historia

  Gen. Ukryta historia Siddhartha Mukherjee  Gen. Ukryta historia  Przełożył Jan Dzierzgowski              Czymże się różni od muszki człowiek?             —  William Blake     Ludzki genom w przeważającej części nie jest szczególnie ludzki. Zapewnia dostatecznie dużą zmienność, byśmy wszyscy byli niepowtarzalni, a zarazem dostatecznie dużą trwałość, by każdy przedstawiciel gatunku ludzkiego różnił się od szympansa zwyczajnego albo bonobo, choć ich genomy w dziewięćdziesięciu sześciu procentach pokrywają się z naszym. O d wieków naukowcy mieli „marzenie, by rozszyfrować ludzki:   podręcznik użytkownika ”. Gen, genetyka, eugenika, ewolucja, Mendel, Darwin, Watson i Crick. Końcówka XIX i cały XX wiek to poszukiwanie nośnika dziedziczności. Dlaczego blondwłosi rodzice o niebieskich oczach mają niebieskookie blond aniołki i czy rzeczywiście są one doskonalsze od anio...

Jakie książki z klasyki literatury uwielbiam?

  Jakie książki z klasyki literatury uwielbiam?           S łuchajcie, właśnie jestem świeżo po przeczytaniu książki Aleksandra Sołżenicyna „Oddział chorych na raka” i pomyślałam sobie, że spróbuję Was trochę zachęcić do sięgnięcia po klasykę literatury. Chciałabym Wam podać kilka tytułów z klasyki literatury, które ja osobiście uwielbiam i które świetnie się czyta. Nie przedstawiam ich w kolejności od tych „bardziej” lubianych po te „mniej” lubiane, tylko idę chronologicznie z datą ich wydania. Virginia Woolf „Pani Dalloway” „Panią Dalloway” czytałam już po przeczytaniu „Godzin” Michaela Cunninghama i szczerze powiedziawszy, znając w pewien sposób zarys fabuły, kiedy zaczynałam czytać tę książkę, byłam nastawiona na to, że to będzie książka przesiąknięta trochę takim fatalizmem, książka mocno — że tak to nazwę — depresyjna i byłam bardzo zaskoczona tą książką, bo spodziewałam się w niej natłoku chaotycznych myśli samobójczych, a otrzymałam wciągaj...

Saturnin — Jakub Małecki

  Jak wielką moc mogą mieć wspomnienia, czyli Jakub Małecki „Saturnin” S aturnin Małeckiego to już druga w tym roku książka z wątkiem odkopywania tajemnic z przeszłości rodziny, którą czytałam. Cała historia zaczyna się niepozornie i — jak to w życiu bywa — przypadkowo. Trzydziestoletni Saturnin Markiewicz dowiaduje się przez telefon od zaniepokojonej matki, że jego dziewięćdziesięciosześcioletni dziadek zaginął. Wsiada więc w samochód i wraca w rodzinne strony, gdzie spodziewa się odszukać wraz z matką zaginionego dziadka, a przy tym odkrywa zawiłą, zostawiającą po sobie ślady przeszłość, którą nosi w pamięci jego dziadek. Wraz z Saturninem wkraczamy w historię, której początek prowadzi nas do burzliwych czasów wojny i zdarzeń, które wpłynęły na życie Tadeusza Markiewicza — dziadka Saturnina. Młodość rzadko myśli o starości, a starość o młodości bardzo często. Książka opowiada ciężkie, pozostawiające blizny na duszy i umyśle losy w bardzo prosty i piękny sposób. Jęz...