Przejdź do głównej zawartości

Posty

Pamięci, przemów. Autobiografia raz jeszcze

Pamięci, przemów. Autobiografia raz jeszcze Vladimir Nabokov W znowione przez wydawnictwo Muza w 2018 roku Pamięci, przemów Autobiografia raz jeszcze to ostateczna wersja autobiografii Vladimira Nabokova, w której, z typową sobie klasą i stylem, opowiada on o swoim życiu. Nabokova możecie kojarzyć przede wszystkim z jego niepowtarzalnej, kontrowersyjnej Lolity z 1955 roku bądź napisanej w czasie pobytu autora na emigracji Obrony Łużyna z 1930 roku. Wspomnienia autora obejmują czasy jego dzieciństwa w Rosji (1899-1920), wyjazd wraz z rodziną do Europy Zachodniej, gdzie Nabokov skończył studia na uniwersytecie w Cambridge (1923). Biegną poprzez czasy mieszkania w Berlinie (1923-1937), będąc prowodyrem poruszenia tematu emigrantów rosyjskich żyjących w Niemczech, oraz trzy lata spędzone w stolicy Francji (1937-1940). Znaczna część biografii skupia się na latach dorastania autora — był to dla niego ważny okres, któremu poświęca wiele uwagi, do którego nieustannie wraca myślami;...

Modlitwa za Owena — John Irving

  Groteska w najlepszym wydaniu czyli John Irving „Modlitwa za Owena” C o takiego mogę powiedzieć o Modlitwie za Owena, co jeszcze nie było powiedziane? Mogłabym pobawić się przymiotnikami: wciągająca, fantastyczna, inteligentna, ale czy to nam cokolwiek tłumaczy? Mogłabym zacząć od skreślenia kilku słów o fabule, tylko czy fabuła w powieściach Irvinga nie jest swego rodzaju tłem pod o wiele głębsze i bardziej istotne treści? Mogłabym określić gatunek tej książki jako prozę psychologiczną, ale czy nie jest to bardzo suche sformułowanie? Mogłabym wspomnieć, że nie jest to pierwsza książka tego autora, po którą sięgnęłam, ponieważ za mną są już takie tytuły jak Świat według Garpa, Aleja tajemnic i wisienka na torcie pod postacią mojego nieocenionego, zaczytanego Hotelu New Hampshire, który ucierpiał z powodu moich ciągłych do niego powrotów i teraz świeci z półki biblioteczki popękanym grzbietem, ale czy mogę patrzeć na książkę przez pryzmat innych powieści jej autora? Owszem:...

Nasza pani z Ravensbrück — Marta Grzywacz

  Nasza pani z Ravensbrück — Marta Grzywacz Z abierałam się za tę książkę jak pies do jeża. Tytuł za bardzo mi przypominał te oświęcimskie harlequiny — „Tatuażysta z Auschwitz” czy „Podróż Cilki” i dalej bym pewnie po nią nie sięgnęła, gdyby nie to, że zajmuje dużo miejsca w kindlu, a ja wciąż mam go za mało. Więc zaczęłam czytać i przepadłam.  Ta książka to jest, tak przeze mnie lubiana, literatura faktu, która osnuta jest wokół tajemniczego zniknięcia Johanny Langefeld z więzienia Montelupich. Kto pomógł jej uciec?  Na początku poznajemy Johannę Langefeld — matkę samotnie wychowującą syna, która z braku środków, zatrudnia się jako opiekunka/strażniczka w więzieniu Brauwieler — pierwszym obozie koncentracyjnym w Niemczech. Okazuje się w tym dobra, dlatego szybo awansuje i na stałe znajduje swoje miejsce w hitlerowskiej machinie śmierci. Johanna Langefeld zostaje nadzorczynią w obozie kobiecym w Ravensbrück. Sporządzanie list więźniarek przeznaczonych do e...

Trylogia Stulecie — Ken Follett

Trylogia Stulecie — Ken Follett   M istrz thrillera szpiegowskiego pokusił się o napisanie powieści, która zawiera w sobie wątki dotyczące historii najnowszej. Na przeszło trzech tysiącach stron pokazał najważniejsze wydarzenia toczące się na każdym z kontynentów, a w nie zręcznie wplótł losy bohaterów. Każdy z tomów wychodził co dwa lata od 2010 roku — „Upadek gigantów”, „Zima stulecia”, „Krawędź wieczności” to długie godziny znakomitej lektury. Nie jest to niewątpliwie książka historyczna, a beletrystyka oparta na faktach.  Akcja powieści rozpoczyna się w 1911 roku. W tym czasie poznajemy losy kilku rodzin zamieszkujących Anglię, Niemcy, Rosję i Stany Zjednoczone, losy, które, prędzej czy później, się ze sobą złączą i poplączą. Czytamy o romansach, małżeństwach, zdradach, rozstaniach, emigracjach i ucieczkach — a na wszystko to wpływa historia XX wieku. Tom trzeci kończy się po upadku Muru Berlińskiego. Mamy tu zatem opis życia trzech pokoleń, które zmagają się ze ...

Traktat o łuskaniu fasoli

  Traktat o łuskaniu fasoli Wiesław Myśliwski „ T raktat o łuskaniu fasoli” czytam po raz pierwszy i nawet nie wiem, co zadecydowało o tym, że ja po tę książkę w ogóle sięgnęłam. Nigdy jeszcze nie czytałam żadnej książki pana Myśliwskiego i z jednej strony — znając opinię tych, którzy „Traktat” czytali — spodziewałam się, że to będzie bardzo dobra książka, z drugiej, nie wiedziałam, w jaki sposób Wiesław Myśliwski poprowadził w niej narrację. Książka napisana jest w formie monologu: jeden z bohaterów wypowiada go przed drugim, który przychodzi do niego z zamiarem kupienia fasoli. Mężczyzna, który opowiada o swoim życiu, jest już starszym człowiekiem, z pewnym bagażem doświadczeń. Z czasem, powoli, wraz z płynącą opowieścią, dowiadujemy się, że mężczyzna ten jako dziecko przeżył wojnę, która go osierociła, przez pewien czas włóczył się to tu, to tam, żyjąc ze sprzedawania owoców, zanim jeszcze trafił do szkoły dla sierot wojennych, gdzie nauczył się zawodu, w którym będz...

GRA O TRON

  Gra o tron George R.R. Martin G ra o tron nie znalazłaby się na liście moich przeczytanych książek, gdyby nie tegoroczne wyzwanie czytelnicze, w którym biorę udział (i na które możecie zerknąć tutaj ) i jego kategoria: pierwszy tom serii, której nie czytałaś. O Grze o ton nie wiedziałam nic, nic — byłam pod tym względem totalnym laikiem, nigdy nie czytałam książki, nigdy nie oglądałam serialu, nigdy mnie do tego nawet nie ciągnęło. Gra o tron to powieść fantastyczna (a ja po fantastykę raczej nie sięgam), pierwsza część serii Pieśń Lodu i Ognia, która jak na razie ma chyba siedem tomów (poprawcie mnie, jeśli jestem w błędzie), chociaż co do tego też nie mam pewności, bo Goodreads pokazuje mi tom 0 (Ogień i krew) i 0,5 (Arms of the Kraken — z braku polskiego tytułu wnioskuję, że nieprzetłumaczony). Jeśli są tu fani Gry o tron, mogą mnie oświecić, pomiędzy którymi tomami najlepiej je czytać. Opis na blurbie dosyć enigmatyczny, niewiele zdradza, ale też niewiele mówi...

Mężczyzna w czerwonym płaszczu — Julian Barnes

  Mężczyzna w czerwonym płaszczu — Julian Barnes U ff, skończyłam. Nie bardzo wiem, o czym była ta książka.  Tytuł sugerowałby, że, być może, ukazuje kulisy powstania obrazu Johna Singera Sargenta, ale ten temat potraktowany jest marginalnie.  No to, być może, jest to biografia „mężczyzny w czerwonym płaszczu”, czyli Samuela Pozziego — francuskiego chirurga i ginekologa, który żył na przełomie XIX i XX wieku? No też nie. Biografia zajmuje niewielki wycinek tej książki.  Jest to, najogólniej rzecz ujmując, portret belle  é poque z odnośnikami do ówczesnego malarstwa, literatury, teatru, medycyny, polityki, a co za tym idzie do malarzy, pisarzy, dziennikarzy i aktorek tamtych czasów.  Ale po przeczytaniu tej pozycji mam wrażenie, że to jedna wielka gonitwa myśli i wielki chaos. Autor zaczyna jeden temat i nie kończąc go, przechodzi do następnej kwestii, której też nie kończy. Przedumana, przegadana, z nadmiarem niepotrzebnych informacji....