Przejdź do głównej zawartości

Posty

Donikąd. Podróże na skraj Rosji — Michał Milczarek

Donikąd. Podróże na skraj Rosji. Michał Milczarek Dalej pociąg nie jechał. Od razu stawało się jasne, że to koniec świata. Coraz mniej wszystkiego i coraz więcej niczego.      K siążka nieco dziwna, nie wszystkim będzie się podobała. Śmiem twierdzić, że będzie wzbudzała skrajne emocje  —  jednych będzie zachwycała, innych wręcz odstręczała. Zarówno sama treść, jak i styl w jakim jest napisana są kontrowersyjne.         Ja kupuję i czytam to  —  co przemówi do mnie z krótkiej recenzji. To przemówiło. I się nie zawiodłam.        Książka o poszukiwaniu niebytu i nicości na dalekiej północy Rosji. Trochę refleksyjna, trochę depresyjna.    Autor opisuje w niej swoje metafizyczne przemyślenia podróżując po drogach raczej dziurawych, niż asfaltowych, po szutrówkach, a potem zimnikach Kamczatki, Czukotki, Ewenkii, Workuty, Norylska, Kołymy  —  po miejscach na samym końcu mapy. Po miejscach, w któ...

Wielcy zapomniani. Polacy, którzy zmienili świat

  Wielcy zapomniani. Polacy, którzy zmienili świat czyli biografie pióra Marka Boruckiego P omysł na książkę — doskonały! Mamy tu ciekawych rodaków — pisarzy, muzyków, kompozytorów, inżynierów, konstruktorów, budowniczych, geologów, lekarzy, a nawet zegarmistrza, o których istnieniu totalnie nie mamy pojęcia, a którzy wsławili się swoimi niezwykłymi dokonaniami. Czy znacie laureata Pokojowej Nagrody Nobla z 1995 roku — Polaka Józefa Rotblata — fizyka i radiobiologa, współtwórcę pierwszej bomby atomowej? Ja dowiedziałam się o Nim dopiero w trakcie lektury tej książki. Czy wiecie, że syn Heleny Modrzejewskiej — Rudolf — w Stanach Zjednoczonych był równie popularny, co znana matka, a skonstruowane przez niego mosty są używane i podziwiane obecnie? Wiecie, że witaminy odkrył Polak (Kazimierz Funk) i że szczepionka, która praktycznie wyeliminowała epidemię polio na świecie jest również dziełem Polaka (Hilary Koprowski)? No dobrze — teraz minusy. W książce tej przedstaw...

Unorthodox

  Unorthodox czyli „Jak porzuciłam świat ortodoksyjnych Żydów” Deborah Feldman             C zy w XXI wieku, w nowoczesnym państwie, w cywilizowanym kraju można być głęboko uzależnionym od nakazów i zakazów religii, czy można nie mieć odrobiny prywatności, nie mieć dostępu do powszechnej edukacji, nie czytać książek, nie słuchać wiadomości, być podporządkowaną mężczyznom w każdym aspekcie swojego życia? Wydaje się nieprawdopodobne. Ale w południowym Brooklinie, w dzielnicy Williamsburg, w Nowym Jorku żyje odłam chasydzkich Żydów, który nie asymiluje się z otoczeniem, mówi w jidisz, nie uczy swoich dzieci angielskiego. I jak każdy fanatyzm religijny przede wszystkim nieludzko traktuje kobiety. W książce Deborah Feldman opisywanych jest wiele zwyczajów satmarskich Żydów i ich przekonań wywodzących się, rzekomo, z głębokiej wiary. I jest też opis narastającej samoświadomości autorki i wreszcie wyrwanie się, odcięcie od własnego otoczenia i własn...

Pierwsza dama polskiej seksuologii

  Pierwsza dama polskiej seksuologii czyli „Michalina Wisłocka. Sztuka kochania gorszycielki” Violetty Ozminkowski C hciałabym uprościć tę książkę do jednego zdania i powiedzieć, że to nie była dobra książka, ale trochę minęłabym się z prawdą — bo ta książka była całkiem niezła: do pewnego momentu. Zabierając się za tę biografię, miałam już za sobą film o Michalinie Wisłockiej „Sztuka kochania”, więc śmiało mogę powiedzieć, że pod pewnymi względami znałam losy pani Wisłockiej (tutaj usłyszałabym: „Jaka tam pani, Miśka jestem”). Mimo wszystko poznawałam jej życie od podszewki.  Słynną panią ginekolog, seksuolog poznajemy jako szczere do bólu dziecko, śledzimy jej dorastanie oraz szkolne życie. Niezbyt lubiana z powodu wysokiego wzrostu i lekkiego zeza przez inne dzieci Misia, zaprzyjaźnia się ze śliczną, popularną w klasie koleżanką z ławki: Wandą, z którą z późniejszych latach będzie żyła w trójkącie wraz ze swoim mężem Stanisławem. Razem z nią przeżywamy wojnę, ...

To też jest Kanada

  To też jest Kanada czyli reportaż Joanny Gierak-Onoszko „27 śmierci Toby’ego Obeda” M oja logika mnie czasami powala. Już od dłuższego czasu zabieram się za Czapkinsa, czyli historię Tomka Mackiewicza, himalaisty, napisaną przez Dominika Szczepańskiego, ale cały czas obawiam się, że ta książka mnie mocno przytłoczy, wobec czego bez przerwy na nią zerkam i bez przerwy sięgam po coś innego. I wiecie co? Przy tym: „sięganiu po coś innego” zabrałam się za czytanie „27 śmierci Toby’ego Obeda” Joanny Gierak-Onoszko. Gratulacje Aleksandro, odwlekając Czapkinsa, złapałaś za reportaż, który Cię porządnie trzepnął po głowie. To się nazywa przemyślany dobór książki, nie ma co. Zastanawiałam się przez chwilę, czy nie zrobić łącznego podsumowania książek, które ostatnio czytałam, ale doszłam do wniosku, że „27 śmierci Toby’ego Obeda” jest reportażem, który zasługuje na nieco większą uwagę, niż w zbiorczym podsumowaniu. Reportaż mówi o tym, jak Kanada  —  ten kraj syropem...

Czytelnicze podsumowanie stycznia i lutego

Czytelnicze podsumowanie stycznia i lutego C ześć! Pomyślałam, że zrobię dla Was dzisiaj czytelnicze podsumowanie stycznia i lutego. Ostatnio miałam bardzo dużo czasu na czytanie, szczególnie kiedy pomiędzy ostatnim egzaminem w sesji a kolejnym semestrem miałam około dwóch tygodni wolnego. Już widzę, że niejako się rozmijam z moimi wstępnymi planami czytelniczymi na 2021, tak to u mnie z tym planowaniem bywa. No ale mimo wszystko postaram się, aby pod koniec roku jednak na liście moich przeczytanych książek znalazły się wszystkie z zaplanowanych. Styczeń zaczął się u mnie w towarzystwie wciągających, pięknych książek, które w skali od jeden do pięciu oceniłabym na pięć gwiazdek. Na początku stycznia przeczytałam „ Płyń z tonącymi ” Larsa Myttinga i „ Przepiórki w płatkach róży ” Laury Esquivel, dzięki którym sięgnęłam po Baśnie Hansa Christiana Andersena. Chwilę potem sięgnęłam po Majgull Axelsson i jej „ Kwietniową czarownicę ”, której przeczytanie zaowocowało tym, że...

Oblubienica morza

  Oblubienica morza czyli miłość na tle światowych konfliktów ” O blubienicę morza” Michelle Cohen Corasanti i Jamala Kanja skończyłam czytać już jakiś czas temu i nie pisałam Wam o niej z jednej, prostej przyczyny — mam pewien problem z tą książką. Mamy w niej trzy linie czasowe i trzech bohaterów: Sarę (jej historia zaczyna się w roku 1932), Ameera (jego historia zaczyna się w roku 1982) i Rebekę (jej historia zaczyna się w roku 1990). Wątki, w których pojawiają się nasi trzej bohaterowie, w pewnej chwili się połączą, tworząc jedną spójną opowieść o ich losach. Książka zaczyna się z przytupem: w roku 1932 w ZSRR, gdzie na dom młodej Sary, która jest żydowskiego pochodzenia, napadają żołnierze i na jej oczach zabijają jej matkę. Sarze cudem udaje się uciec i dzięki koneksjom swojego wuja wyemigrować wraz z ojcem do Palestyny. Tam znajdują schronienie w domu lekarza, Yousefa, u którego Sara — pielęgniarka — znajduje również zatrudnienie.  Niesamowicie mi się p...