Przejdź do głównej zawartości

Olimpijki — Anna Sulińska

 Kobieta do garów, mężczyzna do sportu

czyli Anna Sulińska „Olimpijki”



Sportem nigdy się nie interesowałam, nie mówiąc już o igrzyskach olimpijskich. Olimpiady sportowe to dla mnie coś, co dzieje się gdzieś na świecie — ani mnie nie zachwycają, ani nie odstręczają, mam do nich stosunek dosyć obojętny. Jednak książka „Olimpijki” Anny Sulińskiej nie jest książką o sporcie sensu stricto. Jest to reportaż o kobietach i ich sile, o upartości w dążeniu do celu pomimo licznych przeciwności, o przedwojennych, polskich medalistkach olimpijskich, o trudnej drodze do medali w czasach PRL-u.
Kobiety na arenie sportowej zderzają się z dyskryminacją i przeświadczeniem, że ich osiągnięcia olimpijskie nie dorównują ważnością osiągnięciom mężczyzn — ich zmagania na arenie olimpijskiej nie zawsze były transmitowane, rozgłos w przypadku wygranego medalu olimpijskiego przyćmiewany był głośną informacją o wygranej polskich olimpijczyków — mężczyzn, a warunki, w jakich były zakwaterowane w wioskach olimpijskich nie dorównywały warunkom tymczasowych mieszkań przeznaczonych dla panów.
Ciekawa jest historia Ewy Kłobukowskiej, złotej medalistki igrzysk w Tokio z 1964 w biegu sztafetowym 4x100 m, która wraz z reprezentankami Polski na finale Pucharu Europy w Kijowie przeszła badania ginekologiczne potwierdzające płeć. Później stanie się oczywistym, jak krzywdzące było to dla polskich biegaczek: badaniom tym nie zostały poddane reprezentacje innych krajów — tylko Polski. Kiedy zaś przed półfinałem Pucharu Europy w Wuppertalu zastosowano do potwierdzenia płci metodę chromosomową, pomimo oświadczenia genetyków, że metoda jest niedoprecyzowana, u Ewy stwierdzono konfigurację XXY i na tej podstawie nie dopuszczono jej do startu o Puchar Europy.
W książce można też znaleźć kilka zabawnych — z perspektywy czasu — sytuacji w sporcie w PRL-owskiej Polsce. Nie odchodząc daleko — Ewa Kłobukowska przed igrzyskami w Montrealu w 1976 z telewizji dowiedziała się o... swojej kontuzji, która uniemożliwia jej uczestnictwo w biegu w sztafecie.
W reportażu pojawia się także przedwojenna olimpijka Stanisława Walasiewiczówna, rekordzistka świata w biegu na 100 m. Dla mnie jej historia była najciekawsza ze wszystkich przytoczonych historii mistrzyń olimpijskich. Jest to postać interesująca nie tylko ze względu na dwukrotnie zdobyte podium olimpijskie, ale także ze względu na jej losy. Urodzona w Polsce, miała kilka miesięcy, kiedy jej rodzina wyemigrowała do Stanów, a mimo to pełna patriotyzmu, uzdolniona Stella — jak nazywali ją jej szkolni koledzy, mimo propozycji z USA, miała ambicje, żeby to Polskę — kraj jej urodzenia — reprezentować na olimpiadach. Jej życie było barwne, a śmierć szokująca — podobnie jak informacje, które wyciekły po przeprowadzonej przez policję sekcji zwłok.
Sulińska w bardzo ciekawy i przystępny sposób przeprowadza czytelnika przez historie polskich medalistek. Reportaż absolutnie wart uwagi — szczególnie dla tych, którzy interesują się sportem. Mówi nam o tym, że za każdym z tych olimpijskich medali kryje się jakaś historia.



Ola

Komentarze

  1. Gdy tylko będę mieć okazję przeczytać - sięgnę! Brzmi super :D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Mentalista

  Mentalista czyli kryminał pióra Camilli Läckberg i Henrika Fexeusa Są dwie kwestie, których w książkach nie jestem w stanie zdzierżyć. Jedna to robienie z bohatera idioty. Druga — robienie idioty z czytelnika. Jest również pewien typ bohatera, za którym przepadam: uwielbiam czytać o inteligentnych ludziach. Może zdefiniuję typ „inteligentnego bohatera”, bo choć w różnych książkach różnie się on objawia, przeważnie łączy go kilka wspólnych mianowników: jest to ktoś, kto bardzo dużo zauważa, szybko łączy fakty i potrafi rozeznać się w intencjach innych bohaterów książki. Jest to typ raczej przebiegły, który przy odrobinie wysiłku potrafi zwodzić na manowce, nie wahając się grać znaczonymi kartami — czasem działając tym samym w dobrej sprawie. Wbrew powyższemu jest to zarazem typ bohatera pełnego empatii i zrozumienia. Tytułowy Mentalista jest taką postacią: z zawodu iluzjonista, o logiczno-matematycznym umyśle. Jest doskonałym słuchaczem, nie gorszym obserwatorem, a jeg...

Eksmitowani. Nędza i zyski w jednym z amerykańskich miast

  Eksmitowani. Nędza i zyski w jednym z amerykańskich miast Matthew Desmond K ażdemu się należy urlop. Mnie także! No więc wyjeżdżając na 2 tygodnie zasłużonego urlopu, powzięłam postanowienie  —  w czasie urlopu będę czytała tylko kryminały. No i przeczytałam. Jeden. Potem sięgnęłam po (jakżeby inaczej) reportaż  —  Eksmitowanych. Reportaż Matthew Desmonda w 2017r. został uhonorowany nagrodą Pulitzera. Ameryka. Mojemu pokoleniu jawi się niemal jako kraina szczęśliwości, mlekiem i miodem płynąca, a każdy może stać się milionerem, byleby tylko chciał. Otóż z książki Matthew Desmonda ukazuje się zupełnie inny obraz Ameryki. Obok ludzi bogatych żyją ludzie egzystujący na granicy ubóstwa. A największą traumą dla człowieka, każdego człowieka, jest stracić dom. I o tym jest ta książka.  Jest to niezwykle rzetelnie przedstawiona historia kilku rodzin z Milwaukee, które każdego dnia borykają się z nędzą, każdego dnia próbują przetrwać kolejny dz...

Dziewczyna, kobieta, inna — Bernardine Evaristo

  Dziewczyna, kobieta, inna Bernardine Evaristo P amiętacie, jak pisałam, że ciężko mi się było wgryźć w język, którym jest napisane „Kochaj bliźniego swego” Remarque’a? I że dawno nie znalazłam się w sytuacji, w której musiałabym się do języka, którym jest pisana książka, przyzwyczaić? Podobnie miałam z „Dziewczyną, kobietą, inną”, tyle że nie o język chodziło, a o styl, jakim jest ona napisana. Książka opowiada historie dwunastu bohaterek, przeważnie czarnoskórych kobiet, które opowiadają o poznawaniu siebie, o swojej seksualności, ale też o dyskryminacji, która ich spotyka — ze względu na to, że są czarnoskóre, ze względu na to, że są kobietami — o dramatach, które ich dotknęły i o tym, jak sobie z nimi radziły. W książce można znaleźć głos osoby niebinarnej, głos osoby transpłciowej, głos osób homoseksualnych, głos osób czarnoskórych — krzyczące o tym, że oni też są ludźmi, bez względu na preferencje seksualne albo sposób ubierania się, albo to, z jaką płcią się identy...