Wszystko, co wiem o
randkach, imprezowaniu, przyjaźni, pracy, życiu,
miłości
Złapałam tą książkę, spodziewając się słodkiego czytadełka przed Walentynkami. Już sama okładka informuje mnie, że Dolly Alderton to „Bridget Jones ery Tindera”, dodatkowo opis na blurbie z tyłu, krzyczy w pierwszych zdaniach: „Gdyby Bridget Jons istniała naprawdę i urodziła się nieco później, nazywałaby się Dolly Alderton”. Otworzyłam więc słodkie Somersby mango-limonka, złapałam pączka z konfiturą i zakopałam się pod kocem z — chyba mogę to nazwać pamiętnikiem — Dolly.
Obserwujemy Dolly od szkoły średniej, poprzez studia, aż po dorosłe życie i poszukiwanie pracy. Piersze szalone imprezy, wielkie popijawy i podrywanie facetów. Zawiązywanie przyjaźni, które zostaną z nią na całe życie. Zabawne sytuacje, wynikające z licznych, alkoholowych libacji. Spodziewałam się, że to tylko pewien etap — wyskoki młodzieńczych lat, mnóstwo głupich sytuacji, które po czasie można wspominać z przyjaciółmi, zlepek szalonych wspomnień. Tyle że przyjaciółki powoli wyprowadzają się ze wspólnego domu, wychodzą za mąż, zakładają rodziny, a Dolly zatrzymuje się na pewnym etapie swojego życia i nie potrafi go przekroczyć. Nie umie się pogodzić z tym, że najbliższa przyjaciółka wkracza w dorosłe życie i odchodzi od ich wspólnych wypadów do klubów i barów. Powoli zaczyna zauważać, że nie potrafi stworzyć stałego związku, wiecznie nastawiona na flirt z obcymi facetami, których poznała przy drinku w barze, że coraz częściej urywa jej się film, że jej alkoholowe wybryki nie są odbierane przez otoczenie w ten sam sposób, jak wtedy, gdy miała dwadzieścia kilka lat. Dolly odkrywa, że jej ciągłe, nocne przygody z coraz to nowymi, poznanymi na Tinderze, w barze, na imprezie mężczyznami do niczego nie prowadzą.
Spodziewałam się, że książka skończy się na tym, że Dolly pozna kogoś, z kim założy rodzinę, z kim będzie szczęśliwa, ale okazuje się, że główne skrzypce gra tu przyjaźń. Pod koniec książka jest mniej chaotyczna, bardziej rzeczowa, pojawiają się w niej ciekawe, błyskotliwe przemyślenia.
O czym jest ta książka? Trochę o przemianie, którą każdy przechodzi od nastoletnich lat do czasów dorosłości, trochę o dojrzewaniu, trochę o poszukiwaniu miłości — ale wychodzi na to, że przede wszystkim o przyjaźni, która przetrwa wszystko.
Na końcu w podziękowaniach czytamy o jedynej postaci, która towarzyszyła Dolly od początku tej książki, aż do końca:
I wreszcie dziękuję Farly. Bez Twojego niezachwianego wsparcia i zachęty nigdy nie napisałabym tej książki. To Ty jesteś — i zawsze będziesz — moją ulubioną historią o miłości.
Ola

Komentarze
Prześlij komentarz